A oto Marcinek i Rafał, o którym kiedyś już pisałam na blogu...Poznaliśmy Go w szpitalu na chirurgii...Cudowny ten Facet...Cudowny! Spotkanie przypadkowe.Dwóch najdzielniejszych facetów jakich znam.
Witajcie kochani...Już piątek ! W środę pojechałam z Marcinkiem do Wrocławia.Ze stacji odebrała nas koleżanka Magda i trafiliśmy prosto do poradni chirurgicznej.Tam czekała na Nas druga koleżanka - Paula pielęgniarka :)
Profesor Bagłaj szybko Nas przyjął. Stwierdził, iż gastrostomia nie wygląda najlepiej i potrzeby jest zabieg...:(
Tak tak zabieg...w przyszłą środę...
Zmartwiłam się bardzo, a na dodatek będzie to dzień zakończenia przedszkola Bartusia i nie będzie z nim wtedy żaden z rodziców:(((
Na konsultacji został wymieniony cewnik foleja. Kilka godzin potem mały zaczął wymiotować ...
Zwracał co kilka godzin...Uspokoił sie i znów...
Dziś noc przespał ładnie ,ale w ciągu dnia strasznie słaby i kolejne wymioty.
Wymieniałam sama cewnik...Jak na razie jest dobrze...
Martwie się o to wszystko naraz...Dziękuje Karolinie, która udostępniła Nam mieszkanie na nocleg, dziękuje także Gosi, która popołudnie popilnowała mi Marcinka , gdy ja miałam sesje zdjęciową...
Co ja bym bez Was ludzie zrobiła...
Z Wrocławia odebrał Nas kolega Grześ - bałam się jechać z małym autobusem w takim stanie...
Trzeba być twardkim - musimy sobie poradzić!
1 komentarz:
oj Aniu, strasznie mi przykro z powodu tego zabiegu...
będę trzymała kciuki z całych sił
Prześlij komentarz