
Tiak tak, taik tak...
Ale ten czas pędzi...
Jak ja się cieszę, że jest ciepło...
Nadal latam po urzędach.
Mam mieszance uczucia, ale przede wszystkim myślę o stanie zdrowia Marcinka.
Pani doktor jeszcze nie było, a dziurką z jelitka znów wypłynęły treści jakich być nie powinno...
Och :(
Nie wiadomo też co z tą przepukliną.
Wszystko takie w zawieszeniu, ale póki co mały nie gorączkuje.

Mam wyrzuty sumienia, że zaniedbałam teraz i bloga i portal :pasjonaci i inne rzeczy.
Zmuszona jestem do selekcji...

Pocieszam się, że maturzyści mają teraz gorzej;)))
Już za 4 dni w Bytomiu zbiórka na Marcinka!
Dzięki znajomej Dominice odezwała się do mnie bardzo fajna Pani, która wykonuje biżuterie.
Chce coś podarować na aukcję dla Marcinka:-)
Moje kochane baby...same zobaczcie jakie fajne rzeczy: http://www.aneczkowe-roznosci.blogspot.com/
Apele prywatne:
Agata wpadaj kiedy chcesz...
Magda dawaj zdjęcie!
1 komentarz:
witaj :)) jaka Pani , Ania po prostu :)) podziwiam Cię ... za to że jesteś taka dzielna ... powodzenia w realizacji planów i... dużo zdrówka dla Twoich chłopaków :))
Prześlij komentarz