Przepraszam Was, że tak późno, ale obowiązki domowe maja tendencje do gromadzenia się:-)
Dzień piękny i bardzo pracowity.
Dostaliśmy przesyłkę z Wrocławskiej firmy : Rossegger
Jutro paczka powędruje do dzieci z Noriwda ( przedszkole Marcinka)...ale ile w niej różności !Począwszy od kredek, przez maskotki, klocki...piłki !
Dzieciaki na pewno się uśmiechną !!!!
Naturalnie bardzo dziękujemy.
Mój Marcinek dostał teletubisia i do prawdy jego reakcja wbiła mnie w ziemie.W życiu nie widziałam, aby synek tak się cieszył zabawką...Ale co sie dziwić : świeci, gra, rusza się.
W najbliższym czasie pokaże Wam zdjęcia - dziś już nie dam rady.
___________________________________________________________________________
Czy wiecie, że na świecie naprawdę stosowane są metody resocjalizacyjne za pośrednictwem chorych dzieci?
Czy ktoś z Was widział może film " Bandyta"?
Ja co prawda nie miałam styczności z osobą obciążoną wyrokiem skazującym, za to byłam świadkiem tego jak mój Marcin nawracał ludzi, którzy świat odbierali jako złowrogi twór.
Poznałam co najmniej kilka osób, które nie radziły sobie z funkcjonowaniem w społeczeństwie.
Jedni mieli problem z narkotykami, inni zapędzili się w ślepą uliczkę, gdzie nie ma już przyjaciół...gdzie poziom zaufania do ich osoby sięgnął zera.
Jeszcze inni, w którymś momencie swojego życia stwierdzili, że ludzie są po prostu potworami i nie chcą żyć wśród takich stworzeń.
I wiecie co?
Każdego z Nich poruszył mój Marcin.
Nie chodzi tu nawet o fenomen personalny tego dziecka, ale ogólnie o dziecko specjalnej troski.
Narkoman był przegrany w oczach całego otoczenia.Nikt nie potrafił spojrzeć na niego jak na osobę, która jest chora, która ma jeszcze szanse...Nikt nie umiał spojrzeć na niego neutralnie.
Pewnego dnia zaczęłam z Nim rozmawiać i ku mojemu zaskoczeniu ...usłyszałam, że niepełnosprawnych należy zabijać...
Hm...zinterpretowałam to tak, że skoro taki młody, przystojny mężczyzna jest tak nieszczęśliwy i samotny, to niepełnosprawność wydaje mu się piekłem na ziemi...A po co żyć w piekle? Jak w nim żyć?
Los jednak bywa kapryśny i zdarzyło się, że owy mężczyzna trafił na przyjęcie, na którym byłam ja i mój synek.
Widziałam jak zerka na Marcinka ...jeden raz, drugi, trzeci!
Co się stało?
Marcinek się do niego uśmiechną .
Nie oceniał Go, nie krytykował - mój Marcinek po prostu spostrzegał Go jako człowieka, a nie narkomana.
Ten gest małego dziecka, zmienił mężczyznę nie do poznania...
Wreszcie ktoś Go nie potępiał...wreszcie ktoś potraktował Go normalnie.
Dla narkomana znaczyło to bardzo dużo.
Może od tego dnia postanowił być człowiekiem także w swoich oczach...bo chyba od utraty tej zdolności, zaczęły się wszystkie jego problemy...
Wychodząc z przyjęcia, powiedział mi, że niepełnosprawni powinni żyć PRZEDE WSZYSTKIM !
Więcej chyba nie muszę komentować...
Polecam film "8 dzień".
Bóg tworzył świat 7 dni...8 dnia stworzył człowieka z zespołem Downa.
Po co?
Aby wskazywał drogę błądzącym.
Dobrej nocy...
Strona poświęcona jest pewnemu małemu bohaterowi...
Na imię ma Marcinek, jest pięciolatkiem, a Jego ulubionym daniem jest ryż z jabłkami i z cynamonem.Nie lubi czapek, mycia ząbków i zabaw w pojedynkę...Co zatem odróżnia Go od reszty pięciolatków z podwórka?Marcinek posiada coś bardzo wyjątkowego, bardzo małego, malutkiego...dodatkowego.Coś co nauczyłam się kochać.Mój synek ma jeden dodatkowy chromosom.Zespół Downa nie przeszkodził Mu jednak w zmienianiu świata.Zmienia Go codziennie.
Pamiętajmy-cuda są w Nas.
Wraz z biegiem czasu blog z Marcinkowego zmienił się w bloga rodzinnego...Piszę nie tylko o dzieciach, ale także o tym co w duszy mi gra :)
Kontakt:
@:jozefowicz.anna@gmail.com
GG:4836000
skype:rudeloki
telefon:662762847
lokalizacja: Głogów
Na imię ma Marcinek, jest pięciolatkiem, a Jego ulubionym daniem jest ryż z jabłkami i z cynamonem.Nie lubi czapek, mycia ząbków i zabaw w pojedynkę...Co zatem odróżnia Go od reszty pięciolatków z podwórka?Marcinek posiada coś bardzo wyjątkowego, bardzo małego, malutkiego...dodatkowego.Coś co nauczyłam się kochać.Mój synek ma jeden dodatkowy chromosom.Zespół Downa nie przeszkodził Mu jednak w zmienianiu świata.Zmienia Go codziennie.
Pamiętajmy-cuda są w Nas.
Wraz z biegiem czasu blog z Marcinkowego zmienił się w bloga rodzinnego...Piszę nie tylko o dzieciach, ale także o tym co w duszy mi gra :)
Kontakt:
@:jozefowicz.anna@gmail.com
GG:4836000
skype:rudeloki
telefon:662762847
lokalizacja: Głogów
czwartek, 24 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz