
Muszę przyznać, że Marcinek czuje się bardzo, bardzo dobrze.Wreszcie zaczął śpiewać:-)
Dzisiaj byliśmy nawet na przedstawieniu "czerwony kapturek". Szkoda tylko, że ta pogoda taka w kratkę i strach wychodzić na dłuższy spacer.Tak czy siak z wszystkim sobie radzimy świetnie (no prócz porannej pielęgnacji, bo do tego potrzebujemy Pani pielęgniarki).
Mamy na razie chwilę wytchnienia, ale już niedługo zacznie się kwestia ortopedii...:-(
Marcinek je zarówno buzią jak i gastrostomią.Mam wrażenie , że trochę już przytył- teraz to mój piorytet. Podaje mu także nutridrinki-czyli takie wysokoenergetyczne koktajle, które kupuję w aptece.

3 komentarze:
Witam!
od niedawna czytam tego bloga i po prostu zakochałam sie :) czytam i chłonę całą sobą radość i pozytywną energię, która płynie z kazdego napisanego tu słowa:) codziennie z wielką niecierpliwością czekam na nowy wpis o tym jak czuje sie Marcinek :) A kiedy przyczytam ze jest dobrze to ciesze sie jakbym cieszyła sie ze zdrowia mojego synka-Franka, a kiedy czytam ze Marcinek ma gorszy dzien to normalnie łzy leją mi sie po policzkach strumieniami:(
Trzymam kciuki najmocniej jak tylko potrafię za powodzenie w leczeniu Marcinka:)
A.
Ojej...
Czasem pisząc codzienne notatki zastanawiam się, czy ktoś je czyta?
Co prawda, poprzez sprytny program widzę, że co najmniej 50 osób spędza codziennie kilka minut na stronie,ale...
Ale taki komentarz strasznie mnie ucieszył i zmobilizował do tego, aby cząstkę Nas oddawać reszcie światu!
Pozdrawiam Franka i jego mamę!
Prześlij komentarz