Ja :-DNoc była spokojna, ale już nad ranem usłyszałam Marcinkowe płacze.Mały dopomina się jedzonka!Wydaje mi się, że te Nutridrinki nie tylko dostarczają witamin i kalorii, ale i poprawiają łaknienie.
Dzisiaj postaram się oddać całkiem chłopakom, także wybaczcie, ale komputer będzie wyłączony (czasem trzeba ;-) ).
Za to może w niedziele zrobimy sobie mnóstwo rodzinnych zdjęć.Odkąd Bartuś nauczył się fotografować mam możliwość występowania także osobiście na rodzinnych pamiątkach.
Planuje także z Marcinem sesje artystyczną, ale to nie takie proste...(czas, miejsce, koncentracja, dobre samopoczucie małego)
Od poniedziałku czeka nas mnóstwo załatwiania, aż się boje.
Tu lekarz, tu sklep medyczny, tu przedszkole małego, to przedszkola starszego a tam gazowania:-)
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie, a szczególnie Panią Łucję, której składamy serdecznie życzenia z okazji rocznicy ślubu :-)
Marcinek podczas ostatniej podróży do kliniki.
1 komentarz:
Trafiłam na Pani bloga przypadkiem,przez koleżankę.To na prawdę niesamowite jak Pani sobie radzi,jak pięknie postrzega świat.W sytuacji w której większość ludzi by się poddała...użalała,Pani jest silna,a co więcej potrafi Pani czerpać mądrość z całej sytuacji.Jest Pani wspaniałą Matką,i ma Pani wspaniałe dziecko!!!Marcinek jest cudowny!
Prześlij komentarz