Strona poświęcona jest pewnemu małemu bohaterowi...

Na imię ma Marcinek, jest pięciolatkiem, a Jego ulubionym daniem jest ryż z jabłkami i z cynamonem.Nie lubi czapek, mycia ząbków i zabaw w pojedynkę...Co zatem odróżnia Go od reszty pięciolatków z podwórka?Marcinek posiada coś bardzo wyjątkowego, bardzo małego, malutkiego...dodatkowego.Coś co nauczyłam się kochać.Mój synek ma jeden dodatkowy chromosom.Zespół Downa nie przeszkodził Mu jednak w zmienianiu świata.Zmienia Go codziennie.

Pamiętajmy-cuda są w Nas.

Wraz z biegiem czasu blog z Marcinkowego zmienił się w bloga rodzinnego...Piszę nie tylko o dzieciach, ale także o tym co w duszy mi gra :)

Kontakt:
@:jozefowicz.anna@gmail.com
GG:4836000
skype:rudeloki
telefon:662762847

lokalizacja: Głogów



środa, 16 kwietnia 2008

Zaległości.

Kochani !
Przepraszam, że wczoraj milczałam...ale po prosu zasnęłam chyba o 19...
Dużo biegania po mieście, a przede wszystkim nie najlepsze wiadomości :-(
Marcinek był wczoraj drugi dzień w przedszkolu i gdy go odbierałam Panie powiedziały, że wyciekło mu coś z brzuszka.
Czym prędzej rozebrałam małego i okazało sie, że otworkiem z jelitek wyciekło trochę treści (tak absolutnie nie powinno się dziać :-( ). Miałam nadzieje, że to reakcja na rehabilitacje - postanowiłam więc poczekać do jutra (czyli dziś ).
Zmartwiłam się tym bardziej, ponieważ profesor uprzedzał mnie, że mogą być takie niepożądane skutki operacji - w związku z którymi konieczna jest dodatkowa operacja.
Tak więc mały jest znów pod moją intensywną obserwacją.
Nie wędrujemy dziś do dzieci z kolei z powodu oczekiwania na Panią doktor od żywienia.
Być może mały zostanie objęty bezpłatnym programem dożywiania tymi specjalnymi preparatami witaminowymi z nutriki.Bardzo bym chciała !
Wczoraj w Poznaniu zaczęło badać już marcinkową kupkę.Pamiętacie jak Wam mówiłam o tych dziwnych jajach?
Najpierw myślano, że to glista ludzka...ale nie!
Potem motylica...
Następnie, że to jakieś kuleczki tłuszczowe, aż wreszcie podejrzenie padło na grzybicę.
Mam nadzieje, że za trzy tygodnie zagadka będzie rozwiązana.

Wczoraj w ośrodku małego mówiłam głośno o tych dziwnych objawach - jakby do pieluchy ktoś nasypał surowej kaszy mannej.Jedna z Pań skojarzyła to z innym dzieckiem, które ma dokładnie takie same objawy...
Wiemy już zatem, że to jednak nie jest jakaś Marcinkowa anomalia ...
Dostałam numer mamy do tamtego chłopca, ale jakoś nie mogłam się dodzwonić :-(

Jeśli chodzi o mój wolontariat to jestem trochę rozczarowana.Od początku mówiłam,że mogę poświęcić na to dwa dni robocze i tyle godzin ile normalnie pracuje tam personel (czyli ok: 7-15).
Jak już się czegoś podejmować to raczej odpowiedzialnie i rozsądnie. Wcześniej była mowa o moich zajęciach tanecznych na starszych grupach itp.
Bo nie wiem, czy wiecie ale ja tańczyłam ładnych parę lat (towarzyski i współczesny).
Teraz Pani kierowniczka zaproponowała mi basen i opiekę nad dzieciakami w czasie hipoterapii.
Szkoda tylko, że te zajęcia są w różne dni i musiałabym poświęcać na to 4 dni (oczywiście nie całe).
Tak więc będę pomagała tylko przy jeździe konno. To mi sie naturalnie bardzo podoba, ale brakuje mi jakoś pracy w samym ośrodku...
W końcu jazda konno jest tylko sezonowo, a ja chciałam pracować na stałe.
No nic, cieszę sie, że choć tam się przydam, a forma wolontariatu może się jeszcze zmieni.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Do Marcinkowych ziomów musimy dziś zaprosić 2 osoby (wczoraj nikogo nie wybrałam).
Pierwszą wyróżnioną osobą jest przyjaciel rodziny Krzyś Boruszewski.
To student politologii, który jednocześnie zajmuje się rysunkiem. To właśnie On narysował Nam Marcinkowe Plakaty :-) Pomagał także w sprzedaży pocztówek , a teraz jest zamieszany w kolejną akcję, o której napiszę w przyszłości.

Krzyś i Marcinek (Wrocław 2007 r)

Drugim Marcinkowym ziomem zostaje Gosia Gołębiewska wraz z rodziną.
O ich pomocy w zasadzie nie ma co pisać słowami. Poratowali Nas nie raz...
I nie przestali !
Pozdrawiamy mała Gosiu !

Gosia Gołębiewska z córcią Amelią

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Buziaczki dla Marcinka i Bartusia :)
Agata

Anonimowy pisze...

Jestem zaszczycony.

Jako ziomal pozdrawiam Marcinka; Wielkim YO!!!! :)


Krzyś