Strona poświęcona jest pewnemu małemu bohaterowi...

Na imię ma Marcinek, jest pięciolatkiem, a Jego ulubionym daniem jest ryż z jabłkami i z cynamonem.Nie lubi czapek, mycia ząbków i zabaw w pojedynkę...Co zatem odróżnia Go od reszty pięciolatków z podwórka?Marcinek posiada coś bardzo wyjątkowego, bardzo małego, malutkiego...dodatkowego.Coś co nauczyłam się kochać.Mój synek ma jeden dodatkowy chromosom.Zespół Downa nie przeszkodził Mu jednak w zmienianiu świata.Zmienia Go codziennie.

Pamiętajmy-cuda są w Nas.

Wraz z biegiem czasu blog z Marcinkowego zmienił się w bloga rodzinnego...Piszę nie tylko o dzieciach, ale także o tym co w duszy mi gra :)

Kontakt:
@:jozefowicz.anna@gmail.com
GG:4836000
skype:rudeloki
telefon:662762847

lokalizacja: Głogów



niedziela, 6 kwietnia 2008

Chmurki

Jakieś czarne chmurki zawisły nad moją duszyczką.
Po pierwsze tyczy się mojej prywatnej sfery (mam jeszcze życie, po za macierzyństwem ) , po drugie nie wiadomo co dzieje się z małym, że raz na jakiś, aż tak gorączkuje.

Jutro idę więc do lekarza pierwszego kontaktu.

Ogólnie czuje się nie najlepiej.Mnóstwo bardzo poważnych emocji, których ja nie odreagowuje.
Myślę sobie jednak, że zawsze gdy jest jakoś nerwowo-źle, Bóg zostawia mi jedną zapaloną świeczkę...taki mały płomyczek.
Taką świeczką wczoraj było poznanie Agaty, czyli autorki posta, który parę dni temu tak mnie poruszył.Pomyślałam sobie, że w tym brutalnym świcie jest jeszcze miejsce na ciepło.

Dziś dziękuje wszystkim przyjaciołom- jesteście niezawodni!
Kasia dziękuje, że mi biegasz do sklepu :-)
Iza- nasza Ty najlepsza lekarko!
Adam- ja to bym chciała być taka twarda jak TY ;-)
Aga dziękuje za myśli!
A 30 minutowa rozmowa telefoniczna z Halinką od razu mi pomogła.
Nawet ciocia Gosia, choć w innym kraju wciąż o Nas pamięta.

Ja faktycznie nie lubię niedzieli, ale już jutro kupę załatwiania.

Ja

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wiesz kobieto ja Cię uwielbiam za prawdziwość. Jestem Twoim fanem.

P.

Anonimowy pisze...

Droga Aniu!
Ja i moja rodzina bardzo Cię podziwiamy. Bo sami przeżyliśmy tragedię i rozumiemy Cię doskonale. Mimo, iż problem jest inny. Pozdrawiam... Ania z Gierałtowic...

Unknown pisze...

Nie potrafię w takim miejscu wyrazić się w sposób intymny ale powiem Ci Andziu że od kiedy mnie urodziła Mama Ty Jesteś najważniejszą osobą jaką napotkałem w życiu. Zawsze jak sobie uświadomię co dla mnie zrobiłaś napływają mi łzy do oczu. Jest mi tak przykro że Cię zawiodłem moja Nauczycielko...