
Nie przepadam za niedzielami-może dlatego, że to czas wyjątkowo rodzinny, a my jednak mamy rodzinę nie pełną.
Marcinek czuje bardzo dobrze:-) Jak widać, na powyższym zdjęciu z kamery internetowej- siedzi sobie w swoim ukochanym foteliku.
Dziękuje wszystkim za komentarze i za listy. Ciesze się, że odpowiada Wam taka osobista forma bloga...w końcu nie piszę tego sama dla siebie...
Przyznam się szczerze, że z moim nastrojem teraz różnie...Naturalnie ja zawszę potrafię sie zmobilizować i zrobić 1000 rzeczy na już, ale..
Ale jestem tylko człowiekiem i dopadają mnie różne refleksje, myśli i uczucia.
Szeptem powiem- gryzie mnie teraz kwestia ojca moich synów. Jakoś nie do końca potrafię pogodzić się z tym , że szczególnie Marcin jest mu taki obojętny.
To dziecko tak chce żyć...tak walczy...a tej tak bardzo ważnej osoby przy Nim nie ma...
Czemu takie sytuacje są tak częste?
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz