Jak tylko wypełnimy wszystkie formalności subkonto będzie już czynne :-)
Ciesze się, wreszcie będzie wiadomo, że ja tych datków nie chowam do kieszeni.
Miedzy sprzątaniem a karmieniem synka napisałam maila do wielu osób, który dotyczył "Marcinkowego Poruszenia".Tak, tak moi kochani-nie mogę tak siedzieć z założonymi rękami.
Bierność jest chyba gorsza od bezsilności.
List,który rozesłałam mówi o wznowieniu akcji dla Marcinka-o tym,że proszę o rozsyłanie linku z adresem naszego bloga, że szukam osób, które dały by własne prace na internetową aukcję itp...
Wznowienie Marcinkowej akcji to jedno, a chęć utworzenia Stowarzyszenie (o czym mówi ten post) to drugie.W obu sprawach czekam na Wasz odzew.
Wznowienie Marcinkowej akcji to jedno, a chęć utworzenia Stowarzyszenie (o czym mówi ten post) to drugie.W obu sprawach czekam na Wasz odzew.
Tak sobie siedzę i marzę o tym, że jeszcze w tym roku uda mi się założyć stowarzyszenie...ale
ale nie chciałabym, by było takie zwyczajne...
Co powiecie na Stowarzyszenie " Bo Cuda są w Nas" ?
Muszę naturalnie znaleźć sprzymierzeńców w tym temacie, bo sama na pewno tego nie zrobię.
Wiecie...nie chodzi mi tylko o gromadzenie środków finansowych na dziaciaki, bo to choć bardzo ważne i potrzebne, to przecież już dobrze wykonywane przez fundacje Tvn czy podobne.
Chodzi mi także o działanie na polu nie materialnym np: akcje uliczne propagujące radość życia, czy tolerancję,tworzenie teatrzyków dla dzieci, które przedstawiane by były w szpitalach, a nawet w prywatnych domach,gdzie...
gdzie mieszka jakieś chore, małe cudo!
Możliwości jest od groma-od poszukiwania sponsorów, po malowanie pisanek z chorymi dzieciakami, a nawet wysyłanie ręcznie zrobionych bajeczek podopiecznym stowarzyszenia:-)
To na tyle, teraz już muszę uciekać :-)
Specjalnie pozdrowienia dla Agi i Sebastianka, którzy nadal tkwią na chirurgii ... Trzymam za Was kciuki!
ale nie chciałabym, by było takie zwyczajne...
Co powiecie na Stowarzyszenie " Bo Cuda są w Nas" ?
Muszę naturalnie znaleźć sprzymierzeńców w tym temacie, bo sama na pewno tego nie zrobię.
Wiecie...nie chodzi mi tylko o gromadzenie środków finansowych na dziaciaki, bo to choć bardzo ważne i potrzebne, to przecież już dobrze wykonywane przez fundacje Tvn czy podobne.
Chodzi mi także o działanie na polu nie materialnym np: akcje uliczne propagujące radość życia, czy tolerancję,tworzenie teatrzyków dla dzieci, które przedstawiane by były w szpitalach, a nawet w prywatnych domach,gdzie...
gdzie mieszka jakieś chore, małe cudo!
Możliwości jest od groma-od poszukiwania sponsorów, po malowanie pisanek z chorymi dzieciakami, a nawet wysyłanie ręcznie zrobionych bajeczek podopiecznym stowarzyszenia:-)
To na tyle, teraz już muszę uciekać :-)
Specjalnie pozdrowienia dla Agi i Sebastianka, którzy nadal tkwią na chirurgii ... Trzymam za Was kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz