Strona poświęcona jest pewnemu małemu bohaterowi...

Na imię ma Marcinek, jest pięciolatkiem, a Jego ulubionym daniem jest ryż z jabłkami i z cynamonem.Nie lubi czapek, mycia ząbków i zabaw w pojedynkę...Co zatem odróżnia Go od reszty pięciolatków z podwórka?Marcinek posiada coś bardzo wyjątkowego, bardzo małego, malutkiego...dodatkowego.Coś co nauczyłam się kochać.Mój synek ma jeden dodatkowy chromosom.Zespół Downa nie przeszkodził Mu jednak w zmienianiu świata.Zmienia Go codziennie.

Pamiętajmy-cuda są w Nas.

Wraz z biegiem czasu blog z Marcinkowego zmienił się w bloga rodzinnego...Piszę nie tylko o dzieciach, ale także o tym co w duszy mi gra :)

Kontakt:
@:jozefowicz.anna@gmail.com
GG:4836000
skype:rudeloki
telefon:662762847

lokalizacja: Głogów



sobota, 29 września 2007

POWITANIE!

Tak bardzo się cieszę,że mogliśmy wrócić do wirtualnego świata...Tyle się wydarzyło.
Zacznę może jednak od wyjaśnień.Zdecydowałam się na zmianę formy strony Marcinka,ponieważ chciałam od zawsze aby MARCINKOWA STRONKA żyła.Poprzednia strona była trudna w administrowaniu i nie była przystosowana do codziennych wpisów.Tak więc powstał nasz BLOG.

Poprzednia strona:
www.dla-marcinka.getphoto.net

Pośrednio dzięki temu adresowi www, a przede wszystkim dzięki Wam - mój synek wyleczył się z płaczki ropy błękitnej.Na stronie zamieszczone są zdjęcia dokumentacji medycznej,oraz inne informacje związane z Nami;-)


Przypomnę tylko pokrótce :
Marcin Dominik Józefowicz urodził się 15 lipca 2003 roku w Lubinie.
Szybko okazało się,że obciążony jest wadą genetyczną-zespołem Downa.W wieku pięciu miesięcy syn przeszedł operację serca,po której nastąpiły powikłania w postaci udaru mózgu (prawostronny,niedokrwienny).Marcinek zatem ma połowiczny niedowład lewej strony ciała,epilepsje,wadę słuchu,wzroku.Leczymy także niedoczynność tarczycy,a rehabilitacja pomaga w wzmacnianiu bardzo wiotkich mięśni.Dodatkowo to małe ciałko męczą liczne infekcje,częste zapalenia płuc...
Dzięki leczeniu autoszczepionkami pozbyliśmy sie pałeczki ropy błękitnej ;-)

Niekończące się wzruszenie....Jak Wy nam pomogliście!Były wpłaty indywidualne,zbiórki w szkołach,aukcje na allegro,sprzedaż zdjęć różnych autorów,sprzedaż pocztówek wydrukowanych specjalnie na ten cel,wystawy fotograficzne.

Jak mam Wam dziękować ?

Pomyślałam zatem,że warto ożywić naszą stronę...Mamy już tylu znajomych i sympatyków ;-)
Chciałabym mieć z Wami kontakt,chciałabym aby zainteresowani wiedzieli co u Nas,chciałabym aby Marcinek mógł wprowadzić coś pięknego i w wasze życie...Zapewniam,że jest to człowiek bardzo wyjątkowy...




Brak komentarzy: