Strona poświęcona jest pewnemu małemu bohaterowi...

Na imię ma Marcinek, jest pięciolatkiem, a Jego ulubionym daniem jest ryż z jabłkami i z cynamonem.Nie lubi czapek, mycia ząbków i zabaw w pojedynkę...Co zatem odróżnia Go od reszty pięciolatków z podwórka?Marcinek posiada coś bardzo wyjątkowego, bardzo małego, malutkiego...dodatkowego.Coś co nauczyłam się kochać.Mój synek ma jeden dodatkowy chromosom.Zespół Downa nie przeszkodził Mu jednak w zmienianiu świata.Zmienia Go codziennie.

Pamiętajmy-cuda są w Nas.

Wraz z biegiem czasu blog z Marcinkowego zmienił się w bloga rodzinnego...Piszę nie tylko o dzieciach, ale także o tym co w duszy mi gra :)

Kontakt:
@:jozefowicz.anna@gmail.com
GG:4836000
skype:rudeloki
telefon:662762847

lokalizacja: Głogów



środa, 23 kwietnia 2008

Już jestem !


Jak wiecie, zepsuł mi się komputer...
Teraz jakoś działa, ale nie wiadomo jak długo.
W moim życiu zaszły pewne zmiany, ale opowiem o nich gdy wszystko będzie potwierdzone.


Poranek był...szokujący.
Z kubkiem kawy w ręku poszłam do pokoju Marcinka i omal nie padłam !
Gastrostomia wypadła mu z brzucha !!!!
Wzięłam ją szybko do ręki i oglądam - rurka po prostu pękła,w wraz z nią balonik, dzięki któremu to wszystko trzymało się w żołądku .
Och !!!
Profesor z Wrocławia uprzedzał...jeśli rurka wypadnie - włożyć szybko samemu nową, aby przetoka się nie zasklepiła.

Obudziłam Bartka, który trzymał młodszego brata, gdy ja pakowałam w niego nowy cewnik.
Niestety rurka (20) już nie chciała wejść, włożyłam więc mniejszą (14).
Pojechałam na pogotowie Głogowskie.
Pomijam już 2,5 godziny na izbie w oczekiwaniu na lekarza...
Finał jest taki, że małemu zamieniono cewnik na docelową 20 i wyszliśmy do domu...
UF !
Zaraz lecę do wanny zmyć z siebie poranny stres...

Brak komentarzy: